czwartek, 16 kwietnia 2015

103.



Czasem bywa tak. Poranek zły. Za oknem szaro i wiatr urywający głowy. Do tego łapie mnie ból kręgosłupa. Sprawia, że chodzę zgięta w pół cały dzień. Racuchy przywierają do patelni, do tego na dwie godziny wyłączyli mi prąd, akurat w porze ulubionego serialu. Kurier przywiózł długą wyczekiwaną przesyłkę. Buty na zamówienie. Za duże o cały rozmiar. A to pech. Mało tego: moje maleństwo nabiło sobie guza i mocno płakało. Smutno mi.

Czasem gorsze dni się trafiają. Co wtedy robię? Wysiłek fizyczny pomaga. Może być bieganie, a może być i mycie podłóg. Można upiec ciasto, albo włączyć muzykę na cały regulator. Bo rada na takie dni jest tylko jedna: zrobić cokolwiek co pozwala pozbyć się tej negatywnej energii. Wierzę, że pozytywne myślenie przyciąga dobrą energię i pomyślność.

A wy co robicie, kiedy wszystko nie tak? Tylko nie mówcie, że zamykacie się w pokoju i czekacie, aż przejdzie. Chcę słyszeć tylko o dobrych i konstruktywnych sposobach na złość :)








         bluzka: greenpoint, spodnie: reserved, szpilki: ginna piacci via eobuwie.pl, torebka: mohito

6 komentarzy:

  1. Anonimowy16/4/15

    zapomniałaś napisać skąd są ciuchy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Racja! Już uzupełniłam, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cool jacket :) love it!

    http://sbr-fashion-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne szpilki i torebka :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy21/4/15

    jak zawsze pięknie!

    Sposób na złość? Zgadzam się, że trzeba się jej wyzbyć, a najlepiej wypocić - ja polecam 15 minutowy trening kardio!

    OdpowiedzUsuń
  6. awesome look,love your heels :)

    lizaabykova.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń