czwartek, 15 sierpnia 2013

STREET





Perspektywa czterech wolnych dni nastraja optymistycznie. W końcu można wziąć się za zaległe prace domowe, obejrzeć film, wybrać się na wycieczkę lub spacer, ugotować coś dobrego, a potem jeszcze zrobić deser (Boże błogosław wynalazcę zmywarki), poczytać książkę przez parę godzin, naprzemiennie wciągając się w tekst i ucinając krótką drzemkę (ja tak zawsze robię) albo zwyczajnie nic nie planować i spontanicznie, bez ułożonego planu zacząć dzień. Tak właśnie postanowiłam zrobić, bo kilka razy zastanawiałam się czy nie wyrwać się z Krakowa na ten dłuższy weekend i pojechać do Soliny, Zakopanego albo nawet nad morze. A jakie Wy macie plany na najbliższych kilka dni? 

Перспектива четырёх свободных дней настраивает оптимистически. В конце можно взяться за выполнение домашних дел, посмотреть фильм, собраться на экскурсию или прогулку, сварить что-то хорошее, а потом ещё сделать десерт (Господи благословляй изобретателя посудомойки), почитать книгу несколько часов, попеременно увлекаться текстом и подремать (я так всегда делаю) или обыкновенно ничего не планировать и стихийно, без обдyманного плана начать день. Я так решила сделать, так как несколько раз думала или не вырваться из Кракова на этот более длинный уикэнд и поехать в Солину, Закопане или даже на море. Есть ли у вас планы на ближайшее дни? 







                                                   
                                                                 Spodnie: C&A
                                                                 Sweter: Reserved
                                                                 T-shirt: Top Secret
                                                                  Buty: Converse

wtorek, 6 sierpnia 2013

PINK ELEPHANT

Przez ostatnie tygodnie nie zaliczyłam żadnej wpadki z potłuczeniem szklanki czy chociażby rozsypaniem mąki. No, może nie licząc jednorazowego wpadnięcia wprost na siatkę/moskitierę na tarasie. Za to dziś przeszłam samą siebie. Wspaniałomyślnie wymyśliłam, że wieczorem ugotuję bulion na jutrzejszą zupę i usmażę naleśniki austriackie, na które od dawna miałam ochotę. Po drodze zrobiłam zakupy. Niosąc niebotycznie ciężkie siaty dwa razy wracałam się spod drzwi do sklepu. Za pierwszym razem zapomniałam drożdży. Za drugim cytryn. Kiedy już dotaszczyłam wszystko do domu przypomniało mi się jeszcze, że nie mam soli do zmywarki (o nie! a ręcznie zmywać to ja z pewnością nie będę). Tak więc poszłam do sklepu trzeci raz, po drodze zabierając śmieci do segregacji: szkło, papier i plastik. Sortując wszystko w osobne torby potrzaskałam jedną z butelek w drobny mak. Później wyjmując dwa jajka z lodówki, przypadkiem rozbiłam trzecie. Oprócz tego rozsypałam jeszcze borówki z siatki, rozlałam sok na podłogę i zwaliłam lampkę ze stolika. To tyle na dziś ;)

Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować sukienkę, w którą warto zainwestować: nadaje się do tańca i do różańca ;)

Сегодня я выдумала, что вечером я сварю бульон на завтрашний суп и сделаю австрийские блинчики, которых мне издавна хотелось покушать. Я сделала покупки. Неся  тяжелые сумки, я два раза возвращалась в магазин. За первым разом я забыла дрожжей. За вторым - лимонов. Когда я дотащила  всё до дома, напомнила себе, что у меня нет соли для посудомойки (а вручную стирать с уверенностью не буду, всего слишком много). Итак я пошла в магазин третий раз. Я взяла с собой мусора, чтобы их сортировать: стекло, бумагу и пластик. Сортируя всё в отдельные сумки я разбила одну из бутылок вдребезги. Позднее, вынимая два яйца из холодильника, разбила третье. Кроме того рассыпала ещё бруснику, разлила сок на пол и уронила лампу со стола. Это все за сегодня ;)

Сегодня хотела Вам показать платье, в которое стоит инвестировать: Оно подходит для любого случая ;)







                                                        Sukienka: Elisabetta Franchi
                                                        Szpilki: Baldowski