wtorek, 30 lipca 2013

COCKTAIL SKIRT


On uwielbia oszczędzać. Ja uwielbiam wydawać. On zasypia w ciągu 2 sekund!? Ja potrzebuję przynajmniej 15 minut. On piwo. Ja wino. On "Ogniem i mieczem". Ja "Titanic". On lubi głos Markowskiej. Ja nie znoszę. Za to uwielbiam Markowskiego. On twierdzi, że ten niewyraźnie i niedbale śpiewa. Ja uwielbiam czytać książki. On oglądać TVP Historia. On kocha gotować. Ja kocham zjadać co ugotuje. Lubię, podsłuchiwać kiedy w kuchni podśpiewuje "Eli Lama Sabachtani" Wilków. Patrzeć jak podrzuca jedzeniem na patelni. Jak posługuje się nożem i widelcem. Oboje uwielbiamy Animal Planet i "Grę o tron". Lubię go słuchać. On na mnie patrzeć. Jest moim najwierniejszym fotografem ;).

Rozkloszowaną spódniczkę udało się kupić po okazyjnej cenie w jakże nieprzystępnym cenowo Simple ;)
Jak Wam się podoba taki krój? Zdecydowanie lepiej się czuję w takim kroju niż w obcisłym mini.

Он обожает экономить. Я тратить деньги. Он засыпает в течении 2 секунд!? Мне надо 15 минут. Он пиво. Я вино. Он "Огнем и мечом". Я "Титаник". Он любит голос Марковской*. Я не терплю. Зато я обожаю Марковского. Он утверждает, что он неясно и небрежно поёт. Я обожаю читать книги. Он смотреть ТVP История. Он любит варить. Я люблю есть то, что он готовит. Люблю, подслушивать когда на кухне он напевает какую-то мелодию. Смотреть как подбрасывает еду на сковороде. Как пользуется ножом и вилкой. Оба обожаем Анимал Планет и "Игру престолов". Я люблю его слушать. Он на меня смотреть. Он мой самый верный фотограф ;).

Юбку-солнце мне удалось купить по выгодной цене в Simple  (тем более я рада, потому что этот магазин мне не по карману);) 

Как Вам нравится такой крой? Я решительно лучше чувствую себя в таком кройе чем в мини-юбке. 

*Патриция Марковская и Гжегож Марковский - польская певица и польский певец. Дочь и отец.








                                                 Spódnica: SIMPLE 429,90 PLN  169,90 PLN tutaj
                                                 Kopertówka: MOHITO 99,90 PLN 39,90 PLN

środa, 24 lipca 2013

A YEAR HAS PASSED



Minął rok odkąd dodałam pierwszego posta. Przez ten rok nie przytyłam i nie zmieniłam pracy, ciągle jem owsiankę z owocami na śniadanie, w dalszym ciągu nie uprawiam żadnego sportu, dalej nie mam wystarczająco dużo czasu na przeczytanie wszystkich zaległych książek i dodawanie regularnych postów, psa ani kota, Louboutinów Pigalle ani prysznica z deszczownicą. Za to mam już: wymarzony serwis obiadowy i kawowy, kieliszki do szampana, naszyjnik z diamentami, nową zmywarkę a przede wszystkim męża i wiedzę, że to co najważniejsze to rodzina, którą właśnie zaczęliśmy tworzyć ;)

Co zmieniło się u Was? Jeżeli rok 2013 przyniósł jakieś znaczące zmiany w waszym życiu, pochwalcie się ;)

Ровно один год назад я разместила первый пост. За этот год я не поправилась и не сменила место работы, постоянно я каждое утро ем овсянку с фруктами на завтрак, не занимаюсь никаким спортом, у меня постоянно недостаточно времени на прочтение всех книг и добавление регулярных постов, собаки ни кошки, Лоубоутинов Пигалле ни тропического душа. Зато у меня есть уже: чудесный обеденный и кофейный сервиз, рюмки для шампанского, ожерелье с бриллиантами, новую посудомойку а главным образом мужа и знание, что самое важное это семья, которую мы только что начали создавать ;)

А что изменилось в Вашей жизни? Если год 2013  принёс Вам какие-то значимые смены, похвастайтесь ;) 







wtorek, 16 lipca 2013

WYBÓR ŚLUBNEJ KREACJI


... nigdy nie jest prosty. Na początku zastanawiamy się czy uszyć czy kupić. Ja mam niestety bardzo złe doświadczenia związane z krawiectwem w Krakowie ( pracownię krawiecką na ulicy Wybickiego radzę omijać szerokim łukiem) dlatego też od razu wiedziałam, że suknię wybiorę w jednym z salonów. W pogoni za idealną kreacją zwiedziłam aż cztery miasta: Kraków, Katowice, Łódź i Zduńską Wolę. Tę wymarzoną znalazłam w Łodzi, zamówiłam jednak w Krakowie (była zdecydowanie niższa cena a i Panie sprzedawczynie były bardziej chętne do negocjacji). Zanim jednak natrafiłam na tę jedyną, która uzyskała akceptację mojej mamy, sióstr, chrzestnej, babci, kuzynki a na końcu taty - zmierzyłam całe mnóstwo sukien. Dzisiaj przedstawiam Wam posta, którego tworzyłam dla Was zdecydowanie najdłużej, a mianowicie research sukien ślubnych z kolekcji 2012/2013. Oczywiście gdzie tylko się dało robiliśmy zdjęcia, w większości salonów jednak zabrania się (nie rozumiem co im to u licha za różnicę robi!), dlatego też niektóre ze zdjęć są widocznie wykonywane z ukrycia.

Która z sukien najbardziej przypadła Wam do gustu?


Początkowa koncepcja była mniej więcej w tym stylu. Chciałam rękawek. Ostatecznie uznaliśmy, że na wesele, gdzie będzie jakieś 180 osób ten typ sukni jest zbyt skromny :)

projektant: Justin Alexander





Justin Alexander to jeden z najbardziej cenionych projektantów sukien ślubnych. Co roku ma w swojej ofercie bardzo oryginalne i niepowtarzalne projekty. Moja siostra miała na swoim ślubie suknię właśnie od tego projektanta (kolekcja 2012)






Nad suknią powyżej zastanawiała się również moja siostra. Ostatecznie nie przekonał nas tutaj żółtawy kolor sukni. Na zdjęciu wydaje się zdecydowanie bielsza niż w rzeczywistości.

Sweetheart




Hmmm... Ta się podobała chyba tylko mojej mamie..




A ta sukienka to nr 1 mojej babci ;)

                                           A oto mój absolutny hit - suknia z piórami marabuta!
Ostatecznie od zakupu tej sukni powstrzymał mnie fakt, że w tym dniu nie tylko ja biorę ślub ale i mój obecny mąż. Suknia była ogromna, po rozłożeniu trenu iście królewska ale z moimi 175 cm wzrostu chyba wypełniła bym pół sali :) Z całego zestawu do moich rąk trafił tylko toczek :)


I na koniec moja wybrana :)

foto: very lucky star



piątek, 12 lipca 2013

11.05.2013


Dzisiaj punktualnie o 10:00 zadzwonił kurier i dostarczył upragnione zdjęcia ze ślubu. Długo nie było nowego posta, dlatego postanowiłam się otrzymaną przesyłką od razu z Wami podzielić.

P.S Nigdy nie sądziłam, że będę się tak świetnie bawić na własnym weselu! ;)


















Ministrantka ;)