środa, 24 kwietnia 2013

W CO SIĘ UBRAĆ NA ŚLUB CYWILNY?


Moi kochani, ostatnio nieco zaniedbuję bloga, ale musicie mi wybaczyć, przygotowuję się do ślubu, który odbędzie się w maju i w związku z tym wiele przede mną pracy i obowiązków. W sobotę wzięliśmy ślub cywilny :) Nie miałam problemu w co się ubrać, po prostu pożyczyłam od mojej mamy kreację, którą ona miała na sobie podczas uroczystości 25 rocznicy małżeństwa, tzw. "srebrnych godów". Myślę, że sukienka i żakiet stanowiły idealną kreację na tę okoliczność. Podoba się Wam? 

Sama się czesałam, sama się malowałam, ogromny stres stanowi dla mnie mój ślub kościelny w maju, wtedy po raz pierwszy zasiądę na krześle wizażystki. Panu młodemu sen z powiek spędza pierwszy taniec, a mnie mój makijaż i fryzura. Jestem jednak optymistką i wierzę, że wszystko się uda!

Мои дорогие, в последнее время я немного запускаю блог, но хочу сказать, что готовлюсь к свадьбе и поэтому у меня много работы и обязанностей. В субботу мы вступили в гражданский брак :) У меня не было никаких проблем, что надеть, я просто одолжила платье у моей матери, которoe она носила во время празднования 25 годовщины свадьбы. Я думаю, что платье и жакет были прекрасным нарядом на этот случай. Вам нравится?

Прическу и макияж я сделала самостоятельно, но огромным стрессом является для меня наша настоящая свадьба, которая состоится в мае. Тогда я первый раз буду сидеть в кресле гримера. Новобрачному бессонных ночей доставляет первый танец, а мне мой макияж и прическа. Но я оптимист и верю, что все будет хорошо!









                         Kto zgadnie gdzie zostało zrobione to zdjęcie? Jakie to miasto?


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

KRAKÓW

               
Kraków uwielbiam. Za wielkomiejskie ulice, teatry, kina, knajpy i restauracje. Ale też za jego prowincjonalność. Za "słuchajże" i "chodź na pole". Za Wawel i Rynek Główny. 

Za szewca na Grodzkiej co zawsze świetnie mi buty naprawi. Za suflet w "Pod różą", rogale z czekoladą w "Halagardzie", babeczki jogurtowe w "Buczku", Plac Imbramowski, Zakrzówek, Kazimierz,  kurczaka w curry w "Samui" i Yoshe. I za artyzm. Za miejsca takie jak Artystyczna Pracownia Kapeluszy czy Kawiarnia krawiecka. Za to, że ciągle inspiruje i zaskakuje.

I za to, że osiem lat temu przyjął mnie z otwartymi ramionami i nie wypuszcza do dziś ;)

Każde miasto ma coś w sobie niezwykłego, coś czego nie ma gdzie indziej. Albo to znajdziemy i nigdzie już nie będziemy się czuć tak jak u siebie, albo w każdym uchwycimy coś co nam się podoba i mimo wszystko będziemy się potrafili w nim odnaleźć. A wy jak macie? Przynależycie do jednego miejsca czy wszędzie czujecie się dobrze?

Краков я обожаю. За городские улицы, театры, кино, закусочные и рестораны. Но тоже за его провинциальность. За "слушайже" и "ходи на поле". За Вавель и Главный Рынок.

За сапожника на Гродской улице - он всегда блистательно ботинки исправит. За суфле в "Под розой", рогалики с шоколадом в "Халагарде", йогуртовые булочки в "Бучке", Имбрамовскую Площадь, Закшувэк, Казимир, цыплёнка в карри в "Самуи" и Йоши. И за художественность. За то, что он постоянно вдохновляет и восхищает.

И за то, что восемь лет тому назад приветствовал меня с распростертыми объятиямии и до сих пор не выпускает ;)

У каждого города есть что-то необычайное. А у Вас как? Вы принадлежите одному месту или вы везде чувствуете себя хорошо?









                                                             Bluzka: RESERVED
                                                             Spodnie: TERRANOVA
                                                             Pasek: PARFOIS
                                                             Buty: CHOIES
                                                             Bransoletka: MONASHE
                                                             Zegarek: PIERRE LANNIER for APART
                                                           
                                                           

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

CZERWONO-CZARNO

Magda Matwij
Kawa w Blikle, Cinnabon i La Mania. Dla tych przyjemności warto odwiedzić Silesię w Katowicach. Dobrze jest wybrać się wcześnie rano i do południa załatwić wszystko co macie do załatwienia, po tym czasie liczny, kolorowy, hałaśliwy i zróżnicowany wiekowo tłum mocno daje się we znaki. Lubię też Silesię za River Island, Kraków się niestety jeszcze tej sieciówki nie doczekał. Nie doczekał się też Top Shopu i Dorothy Perkins. No i Marksa&Spencera, gdzie jak już wcześniej pisałam sprzedają moje ulubione pończochy! Jakie są Wasze ulubione sieciówki?

Spodnie, które mam na sobie są bardzo wygodne i miły materiał od spodu przyjemnie ogrzewa zimą. Prawdopodobnie już się w najbliższym czasie nie przydadzą, bo do tej pory kiedy wołaliśmy:
- Wiosno, wiosno! Była cisza. A teraz patrząc na pogodę za oknem można powiedzieć, że już ją słychać w oddali. Aczkolwiek próbowałam już dzisiaj zdjąć rękawiczki, ale szybko wróciły na swoje miejsce. Trzeba cały czas przeganiać zimę, chociaż moja mama twierdzi, że to ja jestem wszystkiemu winna, bo mój zimowy elf stał na parapecie w pokoju aż do świąt, a sowa w kształcie bombki została usunięta dopiero wczoraj.
Nie brak natomiast osób, którzy dogłębnie już wiosnę poczuli. Krótkie spodenki, krótki rękaw a nawet sandały + skarpetki u pewnego pana wczoraj w Kościele to już są fakty! Trzeba przyznać, że niektórzy starają się jak mogą przegonić zimę do lasu, mimo wszystko dobrze Wam radzę - nie bierzcie z nich przykładu! ;)















                                                                        Płaszcz: Stradivarius
                                                                        Bluzka: Promod
                                                                        Spodnie: H&M
                                                                        Buty: ZARA
                                                                        Pasek, Naszyjnik: blings.pl
                                                                        Torba: Monashe